Vasa – statek, który nie popłynął

O tym, dlaczego nie wystarczy tylko dobrze wyglądać – wnioski także dla biznesu.

Vasa – statek, który nie popłynął
 

Autorka: Anna Lenart

Kiedy forma przesłania funkcję

 

Historia pełna jest opowieści o wielkich ambicjach i spektakularnych porażkach. Jednym z najbardziej wymownych przykładów jest szwedzki okręt wojenny Vasa – duma króla Gustawa II Adolfa i symbol potęgi, który… zatonął niemal natychmiast po wodowaniu. Dlaczego? Bo piękno przesłoniło funkcję.

 

Ambicja kontra rzeczywistość

 

Vasa miał być najpotężniejszym okrętem wojennym swojej epoki. Gigantyczny kadłub z czarnego dębu, dwie kondygnacje działowe, bogato rzeźbiona nadbudowa, 64 ciężkie działa i setki zdobień przedstawiających cesarzy, lwy czy postacie z mitologii greckiej. Był bardziej pływającą rzeźbą niż sprawnym narzędziem wojny.

Problem w tym, że projekt był niestabilny. Już w czasie prób stateczności marynarze zauważyli, że okręt niebezpiecznie się kołysze. Mimo to, nikt nie odważył się przerwać projektu – presja króla była silniejsza niż rozsądek. 10 sierpnia 1628 roku statek Vasa wypłynął z portu w Sztokholmie, przepłynął niecałą milę… i wywrócił się przy pierwszym silniejszym podmuchu wiatru.

Razem z nim na dno poszło kilkudziesięciu członków załogi, a także:

  • ponad 700 rzeźb i zdobień – które dziś są bezcennym źródłem wiedzy o tamtej epoce,
  • kilkaset ton balastu, beczek z jedzeniem i piwem, zapasy prochu,
  • 64 działa, z których część wydobyto dopiero w XX wieku,
  • całe wyposażenie żołnierzy: broń ręczna, narzędzia, osobiste przedmioty.

Wszystko to – wspaniały projekt, lata pracy, ogromne pieniądze – zniknęło w wodzie, bo nikt nie zadał prostego pytania: czy statek w ogóle popłynie?

 

Analogia do projektów biznesowych

 

Brzmi znajomo? W biznesie wciąż powtarzamy te same błędy.

  • Budujemy rozbudowane systemy IT, które świetnie wyglądają w prezentacjach, ale są koszmarem w codziennym użyciu.
  • Projektujemy aplikacje, które mają „efekt wow” wizualnie, ale użytkownik gubi się po trzech kliknięciach.
  • Wdrażamy kampanie marketingowe, które wygrywają branżowe nagrody, ale nie generują sprzedaży.

To wszystko są współczesne „Vasy” – piękne fasady bez fundamentów.

 

Biznesowe „statki, które zatonęły”

 

Historia zna mnóstwo przykładów projektów, które – jak Vasa – miały olśniewać, a skończyły na dnie:

  • New Coke (Coca-Cola, 1985) – zmiana receptury kultowego napoju wywołała falę protestów Klientów. Wizerunkowo – katastrofa.
  • Google Glass – innowacyjne, futurystyczne, ale kompletnie nieprzystosowane do realnego życia. Projekt został zamknięty, zanim na dobre wystartował.
  • Segway – miał zrewolucjonizować transport, ale okazał się drogi, niepraktyczny i mało użyteczny. Sprzedaż nigdy nie przekroczyła promila oczekiwań.
  • WeWork – wyceniany na miliardy dolarów, rozsypał się, gdy okazało się, że pod błyszczącą narracją o „rewolucji pracy” kryją się fatalne fundamenty finansowe.

Każdy z tych przykładów pokazuje, że forma bez funkcji to tylko kosztowna dekoracja.

 

Najważniejsze pytanie – czy „statek popłynie”?

 

W projektowaniu Customer Experience, innowacji czy strategii nie chodzi o to, by „ładnie wyglądało”. Chodzi o to, by działało. By Klient mógł zrozumieć, skorzystać, wrócić.

Dlatego zamiast pytać „Czy to robi wrażenie?” – zacznijmy pytać „Czy to rozwiązuje realny problem Klienta?”

 

Trzy biznesowe lekcje z katastrofy Vasy:

 

  1. Nie ignoruj testów i feedbacku. Próba stateczności Vasy pokazała problem – ale ją zignorowano. Jeśli klienci czy pracownicy sygnalizują coś podobnego, słuchaj.
  2. Nie bój się zmienić kursu. Jeśli widzisz, że projekt nie działa – modyfikuj, zanim wypłyniesz na szerokie wody.
  3. Estetyka nie zastąpi funkcjonalności. Piękna strona internetowa, która nie ładuje się na telefonie, jest współczesnym odpowiednikiem galeonu, który tonie w porcie.

 

Na koniec – paradoks

 

Choć Vasa była spektakularną katastrofą, dziś – po trzech wiekach konserwacji – jest jedną z największych atrakcji muzealnych Szwecji. Z porażki powstała wartość, ale dopiero po stuleciach.

W biznesie nikt nie będzie czekał 300 lat, aż Twój projekt „nabierze wartości”.

Lekcja? Mniej znaczy więcej. Projektuj z głową, nie tylko z sercem. Klient nie patrzy, jak Twój „statek” wygląda. On chce, żeby dopłynął.

 

Przeczytaj także: Trendy Customer Experience 2025

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Kontynuuj zakupy

Nie możesz kopiować zawartości tej strony